Dostajesz piękny, lśniący projekt w Figmie. Wszystko wygląda idealnie – piksele się zgadzają, kolory współgrają, a typografia jest na najwyższym poziomie. Otwierasz edytor kodu, patrzysz na tę makietę i zadajesz sobie jedno, kluczowe pytanie: „Jak, do diaska, mam to wszystko zorganizować?”. Jeśli kiedykolwiek czułeś ten lekki paraliż przed przełożeniem wizji projektanta na działający kod, ten wpis jest dla Ciebie. Porozmawiamy o metodyce Atomic Design, która wprowadza porządek w chaosie i pozwala budować interfejsy, które nie tylko świetnie wyglądają, ale też doskonale się skalują.
Spis treści
- Czym jest Atomic Design? Anatomia interfejsu.
- Atomy: Fundament wszystkiego.
- Molekuły: Gdy atomy łączą siły.
- Organizmy: Skomplikowane i gotowe do akcji.
- Jak to ugryźć w praktyce? Od Figmy do komponentów.

Czym jest Atomic Design? Anatomia interfejsu
Koncepcja Atomic Design, spopularyzowana przez Brada Frosta, czerpie inspirację prosto z chemii. Zamiast patrzeć na stronę internetową jak na monolityczną całość, rozbijamy ją na najmniejsze, fundamentalne części. Podobnie jak materia składa się z atomów, które łączą się w molekuły, a te z kolei w organizmy, tak samo nasz interfejs użytkownika możemy zdekomponować na reużywalne klocki. Taka perspektywa zmienia wszystko – przestajesz kodować „stronę kontaktową”, a zaczynasz tworzyć system komponentów, z których możesz złożyć dowolną stronę.
Atomy: Fundament wszystkiego
Atomy to absolutne podstawy Twojego design systemu. Są to najmniejsze, niepodzielne elementy interfejsu, które same w sobie nie mają wielkiej funkcjonalności, ale stanowią budulec dla wszystkiego innego. Pomyśl o nich jak o pojedynczych klockach Lego. Co jest atomem?
- Etykieta (label)
- Pole tekstowe (input)
- Przycisk (button)
- Ikona
- Kolory z palety
- Style typograficzne (nagłówki, paragrafy)
Kluczową cechą atomu jest jego abstrakcyjność. Przycisk sam w sobie nie wie, czy służy do wysyłania formularza, czy do zamykania okna. On po prostu jest przyciskiem, który można kliknąć. Definiując je na samym początku, zapewniasz spójność w całym projekcie.
Molekuły: Gdy atomy łączą siły
Kiedy połączysz kilka atomów w jedną, logiczną całość, otrzymasz molekułę. Molekuły to proste komponenty, które mają już konkretne zadanie i zaczynają nabierać sensu biznesowego. To pierwszy krok do tworzenia funkcjonalnych części UI.
Najlepszym przykładem molekuły jest pole wyszukiwania. Składa się ono z atomów: etykiety („Wpisz szukaną frazę”), pola tekstowego (input) i przycisku („Szukaj”). Razem tworzą spójną, reużywalną całość, którą możesz wstawić w różne miejsca na stronie.
Inne przykłady molekuł to np. element nawigacji z ikoną i tekstem, pole formularza z walidacją czy mała karta z awatarem i nazwą użytkownika.
Organizmy: Skomplikowane i gotowe do akcji
Idąc o krok dalej, łączymy molekuły (i ewentualnie pojedyncze atomy) w bardziej złożone struktury zwane organizmami. Organizmy to już w pełni funkcjonalne, samodzielne części interfejsu, które użytkownik postrzega jako jeden, spójny element. To one tworzą szkielet Twojej aplikacji.
Przykładami organizmów są:
- Nagłówek strony (header) zawierający logo (atom), menu nawigacyjne (molekularny zbiór linków) i pole wyszukiwania (molekuła).
- Karta produktu w sklepie internetowym (zdjęcie, nazwa, cena, przycisk „Dodaj do koszyka”).
- Kompletny formularz logowania.
Na tym poziomie widać już potęgę tej metodyki. Zbudowałeś nagłówek raz, a teraz możesz go używać na każdej podstronie, mając pewność, że wszędzie będzie wyglądał i działał tak samo.
Jak to ugryźć w praktyce? Od Figmy do komponentów
Teoria jest prosta, ale jak przełożyć ją na realną pracę? Gdy następnym razem otworzysz projekt w Figmie, zmień perspektywę. Zamiast patrzeć na całe ekrany, zacznij polować na wzorce. Znajdź wszystkie przyciski. Zobacz, czy mają różne warianty (np. primary, secondary, disabled). To będą Twoje pierwsze atomy i ich propsy (właściwości). Zamiast tworzyć komponent `PrimaryButton` i `SecondaryButton`, stwórz jeden, inteligentny komponent `Button`, który przyjmuje props `variant`.
Projektuj komponenty z myślą o elastyczności. Zastanów się, co w danym komponencie może się zmienić. W karcie produktu może to być obrazek, tytuł, cena i akcja przycisku. Wszystko to powinny być propsy, które przekazujesz do komponentu. Dzięki temu ta sama „karta” może wyświetlać różne produkty, posty na blogu czy usługi. Taki system, oparty na reużywalnych i konfigurowalnych klockach, pozwala na błyskawiczne budowanie nowych widoków i gwarantuje spójność wizualną.
Myślenie atomowe to inwestycja, która zwraca się wielokrotnie. Na początku wymaga więcej planowania, ale w dłuższej perspektywie oszczędza mnóstwo czasu, redukuje błędy i sprawia, że praca nad rozbudowanymi interfejsami staje się czystą przyjemnością. Jeśli szukasz kogoś, kto potrafi przełożyć chaos na uporządkowany i skalowalny kod, zapraszam do kontaktu lub przejrzenia moich projektów na michalzareba.pl.

Dodaj komentarz